Przetworniki podlodowe- przegląd, możliwości, kompatybilność.
Do poczytania na święta i do przemyślenia czy warto - patrząc na ostatnie "zimy".
Powiew zimy dotarł do nas, osobiście jestem zaskoczony- plany były inne ,ale nie będę narzekał :)) Oczywiście można się obejść bez elektroniki na lodzie i sam nie zabieram jej zbyt często. Zwłaszcza na początku sezonu, gdzie szuka się ryby aktywnie- przynętą , mobilnością i wcześniej opracowanymi danymi w postaci waypointów, map i "tajnych miejscówek". Natomiast jeśli ktoś chce i ma sprzęt podstawowy w postaci echosondy- oczywiście może zabrać ją na lód i wykorzystać odpowiednio. Kilka lat temu napisałem artykuł w swoim innym blogu- elektronika na lodzie AD 2013r. o przedmiotowych sprawach. Wiele się zmieniło od tego czasu i trzeba będzie dokonać ponownego wpisu
Raymarine CPT-S |
Pryncypia elektroniki na lodzie to dla mnie głównie ocena aktywności ryb i jak widzę brak reakcji na przynętę- zmieniam ją, sposób prowadzenia. To jest najważniejsze zadanie echosondy podlodowej jak dla mnie obecnie. Stacjonarne gapienie się w ekran ma sens ale wtedy gdy rybom odechciewa się brać, w okresie głuchozimia- jak to mawiają Rosjanie lub też w sytuacji np. zmiany pogody, która źle działa na okonie. Wtedy nie trzeba tyle biegać po lodzie, obławia się miejscówki czekając na pik aktywności ryb, bo kto zna okonie, ten wie- że mają swoje chimery.
Humminbird XI 9 1521 |
Używałem podlodowego flashera Humminbird, łowiłem na pożyczonym sprzęcie od Marcum LX5. To są specjalistyczne sprzęty elektroniczne, użyteczne wyłącznie na lodzie. Czy warto w naszych obecnych warunkach inwestować w stosunkowo drogi sprzęt w warunkach ostatnich "zim"??
Odpowiedź realnie brzmi- NIE
Rozwiązania są trzy ,zacznę od najtańszego- adaptacja posiadanego już przetwornika przetwornika: poza Tripleshotem, który ma 40stopniową wiązkę przetwornika i nie nadaje się na głębokie wody, jest za długi, by upychać go pod lodem- można to zrobić i jeśli ktoś ma trochę zaplecza warsztatowego- polecam.
Kupno przetwornika podlodowego do posiadanego już urządzenia- nie zabije kieszeni, ale można się zaskoczyć, bo są podlodowe przetworniki, których cena dochodzi do tysiąca złotych.....
Kupno Deepera, który da radę spokojnie w takich warunkach- przy założeniu krótszego wypadu, bo w niskich temperaturach zasilanie ma mniejszą wydajność
Lowrance PIT-WBL |
Dedykowane przetworniki podlodowe są najlepsze, ponieważ:
- najważniejsza cecha- zazwyczaj miękki przewód przetwornika, który ładnie układa się na lodzie i w wodzie ,by przetwornik był położony pionowo
- opływowy, dzwonkowy kształt przetwornika- zapobiega splątaniom z żyłką przy wyjmowaniu go w czasie wyciągania ryby z przerębla
- piankowy pływak, który jest bardzo wygodnym sposobem montażu- przetwornik zajmuje pionową pozycję i łowimy bezpośrednio pod nim- a ma to znaczenie kluczowe.
Jaki przetwornik wybrać?
Jeśli mamy wybór, bo różnie z tym jest- najlepiej poszukać dwuzakresowego, który sprawdzi się na płytkiej wodzie dzięki szerokiej wiązce ,poszukiwaniom toniowych ryb, a dzięki wąskiemu stożkowi da radę pokazać odrywające się od dna ryby na większych głębokościach i lubianych przez ryby spadach brzegowych.
Szeroka wiązka sonaru =martwa strefa obrazowania na lodzie i brak detekcji ryb wklejonych w dno podnoszących się do przynęty. Pamiętajcie, że mówimy głównie o okoniach, w większości kraju nie będzie możliwości łowienia spod lodu szczupaków i sandaczy po nowym roku a tam gdzie są i można to robić- nie ma jeszcze bezpiecznego lodu. Siłą rzeczy skupiamy się na pasiakach.
- łowimy stacjonarnie, przesuw ekranu i wysokie pingowanie uniemożliwiają obserwację ryb przy samym dnie.
- szeroka wiązka sonarowa uśrednia odczyt głębokości i na stromym spadzie czy w zagłębieniu dna nie ma możliwości dokładnego zobrazowania co dzieje się z przynętą i czy wychodzą do niej ryby.
-bardzo łatwo to sprawdzić na lodzie- jeśli po opadnięciu przynęt zaczynamy ją unosić i nie widzimy na ekranie echosondy- to właśnie ze względu na martwą strefę i uśrednianie odczytu głębokości przez urządzenie.
Garmin GT8-HW |
Dlatego warto wybrać sprzęt dwuzakresowy, by dostosować się do warunków na wodzie, osobiście jestem zwolennikiem wąskiego stożka sonaru, najlepiej mniej niż 20 stopni. Lepiej widzieć mniej, a dokładniej.
Co mamy na rynku?
Komentarze
Prześlij komentarz